Wielki Pan Po, tak na niego mówią, znam go bo jego lśniący motocykl
narysowałem sobie i powiesiłem w pokoju.
Jak będę trochę większy też chciałbym takim jeździć.
Pan Po jest chyba listonoszem.
Każdego wieczoru gdy pojawia się na Tangba i zatrzymuje by zapalić papierosa,
ze wszystkich okolicznych restauracji przychodzą kelnerzy
wręczając mu białe koperty z listami do wysłania.
Mój wujek też wysyła u niego listy, a jest szewcem.
Muszę kiedyś spytać Pana Po
jak zostać listonoszem by zarobić na taki piękny motocykl.