Ailith siedziała na kamieniu, nie pozwolili jej pójść…
Wiedzieli…
Ona, mimo tak jeszcze szalonej i niepokornej duszy posłuchała Caluma.
W jego oczach dostrzegła strach. Po raz pierwszy.
Nawet wtedy gdy rzucił się by chronić ją przed wściekłym psem,
choć to było tyle lat temu, nie bał się.
Teraz powiedział tylko
“Wracaj do Farr! Powiedz Mamie, że ją kocham… że pozdrowię od niej Ojca”.
Gdy się odwracał jego oczy błyszczały.
Mała Ai nie rozumiała jak chciał go pozdrowić,
przecież nie wrócił spod Falkirk.
Tydzień później do Farr wjechali Anglicy.
Byli krótko.
Eleonorę MacDunn oraz jej ojca Frangana zabili na podwórzu,
a Ailith znaleziono dopiero dwa dni później w stajni. Była ostatnią z MacDunnów z Farr.
Tu nikt nie musiał się kryć z tym że Calum razem z ojcem i dziadkiem wierzyli w szansę Karola i ją wspierali, a o górę Braeriach słowa czasem odbijają się i lecą dalej niż powinny.
Swoją drogą prawie rok później poznano imię Frangusa
i znano jego motyw wydania MacDunnów,
Jednak zanim coś udało się przedsięwziąć, Frangusa porwały Kelpies.
Jego nadgryzione ciało wypłynęło na wiosnę spod kry Loch Insh.
A przynajmniej tak zapisano w raporcie.